W piątek brazylijskie media poinformowały, że Paulo Sousa odchodzi z reprezentacji Polski, by zostać trenerem w klubie ligi brazylijskiej. Są przekonane, że Portugalczyk już dogadał się z SC Internacional i ma podpisać dwuletni kontrakt z klubem z Porto Alegre. Cała sprawa miałaby się wyjaśnić w najbliższych dniach.
O tym, że Paulo Sousa może kontynuować karierę w Brazylii, tamtejsze media informowały od kilku dni. Z początku najgłośniej było o zainteresowaniu Flamengo, ale brazylijski gigant na liście życzeń ma również kilku innych trenerów i jest najbliżej ściągnięcia Jorge’a Jesusa z Benfiki Lizbona. W środę po raz pierwszy “Globo Esporte” napisało o zainteresowaniu Internacionalu Porto Alegre, którego władze czekały na odpowiedź Sousy. I według Vagnera Martinsa Sousa powiedział “tak”.
PZPN nie otrzymał żadnej informacji. I zapowiada walkę w FIFA
Paulo Sousa na niedawnym spotkaniu z prezesem Cezarym Kuleszą oraz w wywiadach prasowych zapewniał, że skupia się wyłącznie na marcowych barażach o mistrzostwa świata z reprezentacją Polski.
Według informacji Sport.pl, w piłkarskiej centrali dalej ta wersja pozostaje aktualna. Paulo Sousa nie informował nikogo w PZPN, jakoby miał zamiar opuścić reprezentację Polski i podpisać kontrakt w Brazylii.
W PZPN zaznacza się, że związek wywiązywał się ze wszystkich zobowiązań wobec selekcjonera, który otrzymywał wszystko, czego potrzebował do osiągania jak najlepszych wyników z reprezentacją. Nie ukrywa się też, że dogadanie się na boku z Brazylijczykami byłoby zachowaniem niezwykle nieeleganckim i niepoważnym ze strony Sousy i jego sztabu.
Otoczenie prezesa Kuleszy trzyma rękę na pulsie. Jeśli jednak Portugalczyk miał wszystkich zwieść i za plecami prezesa oraz PZPN dogadać się ws. pracy w Internacionalu (lub innym klubie), związek zamierza ostro zareagować i skierować sprawę do FIFA, domagając się ogromnego odszkodowania w wysokości kilku milionów złotych za zerwanie kontraktu i narażenie PZPN na dodatkowe koszty przez konieczność zatrudnienia nowego selekcjonera.
Odejście w takim stylu byłoby podsumowaniem całego etapu pracy Paulo Sousy w Polsce, podczas którego reprezentacja Polski w kiepskim stylu zaprezentowała się na Euro 2020, w głupi sposób straciła rozstawienie w barażach o MŚ w Brazylii i pokonała przez rok zaledwie trzy zespoły – Albanię, Andorę i San Marino.